Do czego służy telefon alarmowy?
Na przykładzie mieszkańca Jastrzębia-Zdroju śmiało można stwierdzić, że odpowiedź na to, jakby się wydawało proste pytanie, nie zawsze jest oczywista. Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy z powodu... kradzieży gumowców. Za bezpodstawne wezwanie policji 35-latkowi grozi wysoka grzywna.
W sobotę około godziny 12.40 oficer dyżurny jastrzębskiej komendy odebrał telefoniczne zgłoszenie od jastrzębianina, proszącego o interwencję policji. Kiedy mundurowi przyjechali na miejsce, wyszło na jaw, że 35-latek wezwał ich z powodu... włamania do piwnicy, gdzie łupem padły jego gumowce. W trakcie interwencji meżczyzna wulgarny, wielokrotnie używał słów nieprzyzwoitych, znajdował się pod wpływem alkoholu. Kilkukrotnie zmieniał wersję co do rzeczy, które miały mu zostać skradzione. Jak się okazało, nie doszło do żadnego włamania, jastrzębianin po prostu nie pamiętał gdzie ma rzeczy których szuka. Swoim zgłoszeniem mężczyzna przysporzył sobie jednak prawdziwych problemów, bowiem w związku z bezpodstawną interwencją, policjanci skierowali do sądu wniosek o jego ukaranie. Za popełnione wykroczenie mieszkańcowi Jastrzębia grozi wysoka grzywna.