Wiadomości

„Wiem, że to nielegalne, ale zgódźcie się ...”

Data publikacji 13.03.2018

Minionej niedzieli 21-letni mieszkaniec Pielgrzymowic nie zaliczy do udanych. Po pierwsze, w trakcie kontroli jego pojazdu ujawniono substancje niedozwolone oraz marihuanę. Po drugie, złożył mundurowym obietnicę wręczenia korzyści majątkowej za odstąpienie od czynności. Mężczyzna odpowie teraz nie za jedno, a za dwa przestępstwa.

Policjanci z patrolu wywiadowczego jastrzębskiej komendy przejeżdżając w niedzielę w godzinach popołudniowych ulicą Niepodległości zauważyli zaparkowany na poboczu pojazd na pszczyńskich numerach rejestracyjnych. Zainteresowali się fiatem punto z uwagi na zgaszony silnik pojazdu i obecność w nim dwóch młodych mężczyzn. W trakcie kontroli mężczyźni, obaj w wieku 21 lat, zachowywali się nerwowo mimo iż przeprowadzona kontrola ich rzeczy osobistych nie wykazała nic niepokojącego. Doświadczenie policjantów nakazało im jednak dokonać przeszukania pojazdu. W jednym ze schowków ujawnili wagon papierosów, które nie posiadały polskich znaków akcyzowych oraz kilka woreczków z zawartością suszu i proszku.

Jak się później okazało, była to marihuana oraz biały proszek znajdujący się na liście substancji zabronionych. Jeden z mężczyzn przyznał się do tego, że jest właścicielem ujawnionych rzeczy. Przyznał ponadto, że kilka godzin wcześniej zażywał wspomniane substancje. Mieszkaniec Pielgrzymowic został zatrzymany.

W trakcie zatrzymania złożył policjantom propozycję „łapówki”. Twierdził, że miesięcznie, z każdej swojej wypłaty będzie przekazywał im odpowiednią sumę. Dodał, że mogą zatrzymać sobie też cały ujawniony towar. Ku zdziwieniu policjantów, Ci pouczyli mężczyznę, że taka propozycja jest przestępstwem i aby przemyślał czy jest pewien tego, co mówi. 21-latek stwierdził, że wie dobrze, że taka deklaracja jest nielegalna, ale mimo to prosi ich, aby się zgodzili i nie ujawniali tego przestępstwa. W tym momencie oprócz jednego, dopuścił się kolejnego przestępstwa. Swoją propozycję potwierdził jeszcze raz innemu policjantowi, będąc już na komendzie. Ciągle miał nadzieję, że wykpi się z odpowiedzialności i dogada się z policjantami. Teraz o jego dalszym losie zdecyduje prokurator.

Powrót na górę strony