Dzięki pracownicy banku emerytka nie straciła pieniędzy
Pracownica jednej z placówek bankowych przy ulicy Harcerskiej wykazała się niezwykłą czujnością, dzięki czemu jedna z klientek banku nie straciła swoich oszczędności. Łatwowierność emerytki chciał wykorzystać oszust, który podając się policjanta próbował wyłudzić od niej pieniądze. Taka postawa 42-letniej pracownicy nie tylko zasługuje na wyrazy uznania, ale jest doskonałym przykładem na to, że współpraca społeczności lokalnej z Policją jest nieodzownym elementem w zwalczaniu przestępczości.
Pomimo licznych apeli, oszuści podający się za policjantów oraz krewnych i usiłujący pod byle pretekstem wyłudzić pieniądze od starszych osób znów dali o sobie znać.
Ofiarami oszustów kolejny raz mogła paść osoba starsza. Były to mieszkanka ulicy Marusarzówny w wieku 70 lat. Kwota, o jaką poprosił fałszywy policjant wyniosła 40 tysięcy złotych. Mężczyzna poinformował mieszkankę naszego miasta, że jej syn spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy, żeby załatwić sprawę polubownie. Oszust chciał w ten sposób wykorzystać naiwność emerytki. Kobieta po rozmowie telefonicznej z mężczyzną, natychmiast poszła do pobliskiego oddziału banku, znajdującego się przy ulicy Harcerskiej. Nieświadoma podstępu, chciała wypłacić pieniądze i przekazać je oszustowi.
Pracownica banku, widząc zdenerwowanie klientki, która chciała wypłacić gotówkę, wzmogła czujność. Delikatnie starała się wypytać kobietę na co jej taka duża suma pieniędzy. Seniorka zdecydowanie dążyła jednak do wypłaty. Prowadzona z nią rozmowa utwierdziła pracownicę banku w tym, że coś jest nie tak. Postanowiła poinformować kierownictwo oddziału, które podjęło decyzję o wezwaniu policjantów. Stróże prawa potwierdzili, że seniorka padłaby ofiarą oszusta, gdyby nie roztropna pracownica banku.
Taka postawa nie tylko zasługuje na wyrazy uznania, ale jest doskonałym przykładem na to, że współpraca społeczności lokalnej z Policją jest nieodzownym elementem w zwalczaniu przestępczości.