Kampania trwa... niestety są "następni"...
Trwa zainaugurowana końcem kwietnia przez śląską drogówkę kampania "Nie bądź następny" dotycząca bezpieczeństwa motocyklistów. Niestety pomimo ciągłych ostrzeżeń nadal na drogach giną kierowcy jednośladów. W lipcu na Śląsku już zginęło aż trzech motocyklistów. Doszło także do kilku zdarzeń, w których doznali oni poważnych obrażeń ciała.
1 lipca w Ustroniu (pow. cieszyński) motocyklista zderzył się z ciągnikiem rolniczym. Mężczyzna został zabrany z miejsca wypadku śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego. Mimo wysiłku lekarzy 42 - letni kierujący jednośladem mieszkaniec Ustronia zmarł.
4 lipca w Bielsku – Białej na trasie S1 kierujący motocyklem marki Yamaha, na łuku drogi uderzył w bariery energochłonne. 34 – letni mieszkaniec województwa małopolskiego poniósł śmierć na miejscu.
12 lipca w Marklowicach (pow. wodzisławski) samochód osobowy Volkswagen zderzył się z motocyklem marki Aprilla. W wyniku zderzenia, 23-letni kierowca jednośladu, mieszkaniec powiatu wodzisławskiego zginął na miejscu.
Oprócz trzech wyżej opisanych tragedii na śląskich drogach doszło również do kilku zdarzeń, w których motocykliści doznali obrażeń ciała i ich powrót do zdrowia będzie wymagał długiej najpierw hospitalizacji, a później rehabilitacji.
Opisując powyższe zdarzenia nie zamierzamy w tym miejscu analizować przebiegu tych wypadków. Faktem jest, że nie żyją ludzie. To jest najwyższa cena jaką zapłacili za swoją pasję, czasem brawurę, czasem nieostrożność innych. W zdarzeniach tych ucierpiały osoby zarówno młode, jak i starsze. Mieszkańcy tych miejscowości, w których doszło do wypadków, jak i turyści będący w miejscu swojej ostatniej drogi tylko przejazdem... Zginęli młodzi adepci jazdy na motocyklu, jak również doświadczeni motocykliści, mający za sobą przejechane tysiącę kilometrów. Śmierć nie wybiera. Pasjonaci motocykli, którzy ucierpieli w tych zdarzeniach ponosząc śmierć lub odnosząc obrażenia, to przedsiębiorca, górnik, zawodowy kierowca i policjant. Każdego z nich ta pasja kosztowała zbyt wiele...
Do 90 % zdarzeń drogowych dochodzi na skutek błędu ludzkiego. Stąd też największy wpływ na nasze bezpieczeństwo ma tak naprawdę nasze zachowanie. Nie na wszystko mamy wpływ, ale mamy wpływ na to, z jaką prędkością będziemy się poruszać, jak będziemy wykonywać manewry wyprzedzania czy zmiany kierunku jazdy. Od nas zależy czy zachowamy bezpieczny odstęp od poprzedzających pojazdów, a także czy pamiętać będziemy o zasadach szczególnej ostrożności i ograniczonego zaufania zachowujac przy tym wszystkim zdrowy rozsądek.
Wymienione wyżej zachowania, to cztery główne przyczyny wypadków drogowych.
Oby zapowiedź dobrej pogody w najbliższym czasie nie była następstwem kolejnych tragedii... Pamiętajmy o haśle "Nie bądź następny..."
Źródło: KWP