Wiadomości

Sprawdzał czujność, trafił za kraty

Data publikacji 04.10.2016

Przykład 39-letniego jastrzębianina dowodzi temu, że niestety nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, do czego służy telefon alarmowy. Mężczyzna wybrał numer 112 twierdząc, że chce popełnić samobójstwo. Chociaż zgłoszenie okazało się nieprawdziwe, to jastrzębianin i tak trafił do policyjnego aresztu. Wyszło bowiem na jaw, że 39-latka poszukuje wymiar sprawiedliwości.

Informację o desperacie oficer dyżurny otrzymał wczoraj wieczorem od dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego. 39-latek sam wybrał numer alarmowy i poinformował, że chce targnąć się na swoje życie, po czym zakończył rozmowę. Policjanci szybko dotarli do domu, w którym mieszka mężczyzna. Jego pokój był jednak zamknięty na klucz. Podczas próby dostania się do środka, mundurowi usłyszeli trzask mebli, po którym wewnątrz nastała cisza. W związku z podejrzeniem, że desperat mógł zrobić sobie krzywdę, stróże prawa wyważyli drzwi. W pokoju nikogo jednak nie zastali.  Pijany jastrzębianin, schował się przed policjantami w komórce, bo...  jak się okazało wcale nie chciał targnąć się na życie. Jak przyznał, sam nie wie, dlaczego zadzwonił na numer alarmowy. Ostatecznie trafił do policyjnego aresztu, gdyż wyszło na jaw, że jest poszukiwany przez wymiar sprawiedliwości. 39-latek trafi niebawem do zakładu karnego, gdzie będzie musiał odbyć wymierzoną mu karę.

Powrót na górę strony