Wiadomości

Odpowiedzą za bezpodstawne interwencje

Data publikacji 30.09.2014

Na przykładzie dwójki mieszkańców Jastrzębia-Zdroju można zaryzykować stwierdzenie, że nie wszyscy wiedzą jeszcze do czego służy telefon alarmowy. W obu przypadkach interwencje, jakie w związku z otrzymanym zgłoszeniem podjęli policjanci, okazały się głupim żartem. Zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny finał będzie już mniej wesoły bowiem za bezpodstawną interwencję sąd może orzec wobec nich karę grzywny.

Pierwsza z interwencji miała miejsce w niedzielny poranek, na ulicy Wodeckiego. Mundurowi, którzy udali się pod wskazany adres otrzymali zgłoszenie awantury domowej. Na miejscu okazało się, że prowodyrem kłótni była nietrzeźwa kobieta, która zadzwoniła na numer alarmowy bo... chciała zapalić papierosa, a nikt z domowników nie chciał jej nim poczęstować. Pijana 47-latka została poinformowana o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu. W ten sam sposób zakończyła się również i wczorajsza interwencja. Tym razem oficer dyżurny odebrał telefoniczne zgłoszenie od 50-letniego mieszkańca ulicy Żeromskiego. Po przybyciu na miejsce wyszło na jaw, że także i tam obecność stróżów prawa okazała się zbędna. Problemem jastrzębianina okazał się bowiem alkohol, a w zasadzie jego brak, gdyż żona postanowiła wylać trunek do zlewu. Za bezpodstawne wezwanie policji obu żartownisiom grozi wysoka grzywna.

Powrót na górę strony